Buddyzm: 10 najważniejszych faktów i mitów
-
Buddyzm – religia czy filozofia?
Chociaż wiele osób ma problem z jednoznacznym nazwaniem buddyzmu religią, antropolodzy zgadzają się co do tego, że spełnione są wszystkie warunki, by faktycznie używać określenia „religia”. Jakie to warunki? Między innymi:
- Czy jest założyciel? Jest, uznaje się za niego Siddharthę Gautamę.
- Czy jest święta księga, teksty? Są, chociażby Tripitaki.
- Czy są miejsca kultu? Tak, zarówno świątynie jak i stupy.
Dziś buddyzm jest uznawany za 4 największą religię świata, z 520 milionami wyznawców. Większość skupiona jest w krajach Azji, ale sporo znajduje się także w innych miejscach na świecie jak chociażby USA. Buddyzm wywodzi się z Indii, a jego początki datuje się na VI-IV w.p.n.e.. Dziś buddyści stanowią w Indiach mniej ni 1% ich ogromnej społeczności, za to dzięki cesarzowi Aśoce religia ta dotarła do innych krajów Azji Południowo-Wschodniej, gdzie buddyzm wciąż dominuje.
-
Założyciel buddyzmu
Za twórcę buddyzmu uznaje się księcia Siddharthę Gautamę, który urodził się (przynajmniej wedle oficjalnych ustaleń) w 543 r.p.n.e i tę datę wyznawcy buddyzmu w krajach takich jak Tajlandia czy Kambodża uważają za początek swojej ery, stąd obecnie mamy tam 2564 rok. Zanim przyszedł na świat jego matka, królowa miała sen. Zobaczyła białego słonia z lotosem. Zapytała mędrców o znaczenie tego snu i powiedziano jej, że urodziny syna, który będzie największym władcą lub największym nauczycielem świata. Oczywiście król chciał wychować sobie następcę, więc należał spełnić pewne warunki, a mianowicie do czasu osiągnięcia dojrzałości Siddhartha nie mógł zobaczyć cierpienia, choroby, biedy i śmierci. Wychowywano go w złotej klatce, aż pewnego dnia podczas polowania wyjechał poza granice tego sztucznego świata i doznał szoku widząc chorujących, starzejących się, głodujących ludzi oraz zwłoki. Kiedy urodził się jego syn, uciekł z pałacu by znaleźć swoją drogę, prawdę o życiu, receptę na szczęście. Próbował różnych technik, łącznie z ascezą, która doprowadziła go prawie do śmierci. Wtedy zrezygnowany zdecydował się wrócić do domu. Po drodze usiadł pod drzewem, dziś nazywanym drzewem „bodhi” czyli drzewem oświecenia, gdzie podczas medytacji przypomniały mu się wszystkie jego poprzednie wcielenia. Odparł atak demonów oraz doznał olśnienia stworzył swoją zasadę drogi środka, złotego środka, w którym sposobem na dobre i szczęśliwe życie jest równowaga. Z mądrością tą chciał wracać do domu, ale bogowie poprosili go, by nauczał. No i dał się przekonać. Chodził, nauczał, zakładał klasztory, aż w końcu oddając ostatnią naukę dokonał żywota. To on był pierwszym, który pokazał, że możemy osiągnąć „nirwanę” czyli oświecenie, uwolnienie duszy z kręgu reinkarnacji, jeśli będziemy dobrze żyć.
-
Cztery szlachetne prawdy
Jeśli skupimy się na regułkach i teorii, to może nam się wydawać, że buddyści nie potrafią się cieszyć. Cierpienie, zwane z sanskrytu „dukkha” to w końcu nieodłączny element naszego człowieczego życia. Zostało to rozpisane w tzw. „czterech szlachetnych prawdach”, czyli:
- Wszystko, co uwarunkowane jest cierpieniem.
- Cierpienie ma swoją przyczynę.
- Istnieje koniec cierpienia.
- Istnieje droga, która prowadzi do końca cierpienia.
Tak więc buddyści bardziej niż skupiać się na cierpieniu wolą po prostu być go świadomi. Świadomość ta w ich przypadku nie prowadzi do depresji, a do akceptacji i wykształcenia niezwykle cennej umiejętnością cieszenia się codziennością, cieszenia się chwilą, cieszenia się tym co się ma tu i teraz.
-
Trzy główne nurty buddyzmu
Buddyzm to religia, ale to także pewna wizja świata oparta na zasadach, które kształtowały się i ewoluowały od VI w.p.n.e., a co za tym idzie – nie są jednolite. Chociaż zazwyczaj w podręcznych encyklopediach znajdziemy podział na dwa główne nurty: Mahajana i Theravada, to w dyskusji z buddystami różnych szkół i praktyki wyłaniają się raczej 3 ścieżki:
- Mahajana nazywana „wielkim wozem” dominuje w Chinach, Japonii, Korei czy Wietnamie. Głównym założeniem tej ścieżki jest skupienie się na pomaganiu innym w rozwoju, co zbliża nas samych do oświecenia.
- Hinajana nazywana „małym wozem” dominuje w Tajlandii, Kambodży, na Sri Lance. W hinajanie dominuje buddyzm Theravada, czyli raczej konserwatywna wersja tej religii. Tutaj dominuje skupienie się na rozwoju osobistym.
- Wadżrajana nazywana jest „diamentowym wozem”. Zalicza się do niej buddyzm tybetański, zwłaszcza jego tantryczna wersje i praktyki. Jest bardziej mistyczny.
-
Buddyzm a hinduizm
Buddyzm łączy się z hinduizmem tak jak chrześcijaństwo z judaizmem. Chociaż jest to dziś zupełnie inna religia, to wywodzi się z hinduizmu, więc ma z nim wiele punktów wspólnych. Kilka ważniejszych punktów wspólnych to m.in. wiara w:
- Samsarę/sansarę – dosłownie „nieustanna wędrówka” czyli krąg życia
- Reinkarnację – proces odradzania się naszej duszy w kręgu samsary
- Dharmę – podstawowe prawa rządzące naszym człowieczym życiem
- Karmę – każdy skutek ma swoją przyczynę; każdy nasz czyn do nas wraca
-
Mnisi i mniszki
Tak jak w hinduizmie mamy kapłanów – braminów, którzy są łącznikiem między ludźmi a bogiem, tak w buddyzmie ogniwo to stanowią mnisi. Wszelkie ceremonie – od święcenia domu, po pogrzeby – są domeną mnichów, odprawiających odpowiednie rytuały. W wielu azjatyckich krajach zostanie mnichem lub mniszką to sposób na wygodne, bezpieczne życie, z dachem nad głową i posiłkiem. W krajach z dominującym buddyzmem Theravada jest to ważny element życia każdego mężczyzny, który wstępując do zakonu chociaż na 2 tygodnie jest nie tylko dumą rodziny, ale może nawet odkupić grzechy swoich krewnych. Tajlandia chociażby nie ma określonych reguł na jak długo trzeba zostać mnichem – niektórzy mówią, że może być to 3 dni, 3 miesiące lub 3 lata. Przyjęcie do zakonu wiąże się z ceremonią golenia głowy i brwi na znak zerwania z przyziemnymi pokusami. Mnisi i mniszki buddyzmu Theravada obowiązuje regulamin zwany PATIMOKKHA. Zawiera ona 227 zasad dla mężczyzn i 331 dla kobiet, przy czym mniszki nie są tak cenione jak mnisi, a także zmuszone są do znacznie skromniejszego, biedniejszego życia. Mnisi nie mogą dotykać osób płci przeciwnej, wstają o świcie i chodzą z miskami po okolicy zbierając ofiary, mogą jeść jedynie do 12-13. Życie zakonne ma swoje plusy i minusy, ale warto pamiętać, że podobnie jak w innych religiach zdarzają się tu nadużycia oraz przestępstwa.
-
Rytuały i obyczaje
Każda szkoła buddyzmu ma swoje specyficzne obyczaje i rytuały. Wpływa to bezpośrednio na styl życia mnichów, ale także zwykłych ludzi. Buddyzm nie zobowiązuje do regularnego odwiedzania świątyń i podobnie jak hinduizm nie posiada określonego dnia świętego (jak niedziela dla chrześcijan czy piątek na muzułmanów). Jak się modlić? Osoba świecka może to robić dowolnie, tak jak czuje, tak jak nauczyli ją starsi. W świątyniach składa się ofiary. Stupy (relikwiarze w formie budynku) są okrążane. Wyznawcy buddyzmu mają swoje modlitwy, swoje „mantry”, które powtarzają. Nie każdy chce i musi medytować, ale jest to świetny sposób na oczyszczenie umysłu. W świątyniach pali się kadzidła. Jednym z ciekawszych obyczajów są rytuały pogrzebowe, które różnią się do kraju do kraju. Chińczycy mają charakterystyczne cmentarze. Wietnamczycy lubią grzebać przodków na swoich polach ryżowych, by pilnowali dobytku. W Tajlandii zwłoki się pali. W Tybecie, ze względu na panujące tam warunki naturalne, praktykuje się „podniebny pochówek”. Zwłoki zmarłego stają się jego ostatnia ofiarą dla świata – rzucane są sępom na pożarcie. Kości mieli się i miesza z mąką, tak by ptaki mogły wszystko zjeść. Drastyczne? Nie dla ludzi gór.
-
Dalajlama
Papież jest zwierzchnikiem kościoła, ale nie całego, a jedynie katolickiego zwanego kościołem Zachodnim. Kościoły obrządku wschodniego mają swoich patriarchów narodowych. Chociaż każdy kojarzy Dalajlamę, to nie jest on zwierzchnikiem wszystkich buddystów. Dalajlama jest królem Tybetu i duchowym przywódcą buddyjskiej szkoły Gelug. Określenie „dalai lama” jest tytułem honorowym, funkcjonującym od XVI wieku. Obecny, 14-sty Dalajlama nazywa się Tanzin Gyatso. Urodził się w 1935 roku w Tybecie, skąd musiał uciekać w 1959 ze względu na politykę Chin Ludowych. Od 1960 rezyduje w indyjskiej części Himalajów w miejscowości Dharamshala. Tak jak dla większości buddystów główna postacią w historii jest wspomniany wyżej Siddhartha Gautama, tak w buddyzmie tybetańskim najważniejszy jest guru Rinpoche (VIII-IX w.). Dalajlama jest „lamą” czyli nauczycielem zaawansowanym w buddyjskich praktykach tybetańskich. Uważa się, że lamowie potrafią kontrolować swoją reinkarnacje. Poszukiwanie nowych wcieleń lamów nazywa się „tulku”. Sposobów na identyfikację reinkarnacji lamy jest wiele, a jedna z dróg została dobrze pokazana w filmie „Mały budda”.
-
Misy tybetańskie
Nazywane też bywają śpiewającymi misami tybetańskimi i o ile „śpiewające” to może one są, o tyle z Tybetem nie mają nic wspólnego. Oczywiście jak ktoś będzie chciał szukać powiązań między misami, a buddyzmem to znajdzie, bo w wielu kulturach mamy stojące metalowe dzwony. O ile kształtem przypominają one misy „tybetańskie”, to ich historia jest znacznie dłuższa, a przeznaczenie całkiem inne. Twórcą „tybetańskich mis” jest niemiecki naukowiec, a nie Tybetańczycy. Sama idea zrodziła się gdzieś w latach 90’ XX w. na fali zachwytu kulturą Wschodu i rosnącej popularności Tybetu. Dzisiaj misy używane są podczas zajęć medytacji czy praktyki „mindfulness”. Dziś łatwiej kupić te misy w Nepalu, gdzie są produkowane niż w Tybecie, który patrzy na ten wynalazek z dystansem.
-
Wegetarianizm
Nie każdy buddysta jest wegetarianinem. O ile mnisi i mniszki muszą zrezygnować ze spożywania pokarmów pochodzenia zwierzęcego, o tyle przeciętny obywatel żywi się tym co jest dostępne. Oczywiście wiele osób preferuje dietę wegetariańską, ale nie oszukujmy się, że wysoko w górach Tybetu raczej ciężko o świeże warzywa i owoce, więc spożywanie mięsa jest jedynym sposobem na przetrwanie. Odwiedzając kraje w dominującym buddyzmem możemy być wręcz czasem zaskoczeni, jak trudno dostać gdzieś wegetariański posiłek. Warto tu także podkreślić, że wegetarianizm azjatycki różni się od tego europejskiego. Bycie wegetarianinem całkowicie wyklucza spożywanie ryb i owoców morza, a często także jajek.
A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat buddyzmu, koniecznie posłuchaj mojego wywiadu z Iwoną Bartoszcze TUTAJ
Tekst: Aleksandra Zalewska Fot. Unsplash