KILKA CIEKAWOSTEK
  • Najwięksi eksporterzy herbaty to: Chiny, Kenia, Sri Lanka, Indie i… Polska!
  • W 2021 eksport herbaty wygenerował zysk 7,1 miliarda USD
  • Najwięksi producenci herbaty na świecie to: Chiny, Indie, Kenia, Sri Lanka i Turcja.
  • Istnieje ok 3000 różnych typów/rodzajów herbaty.
  • Wszystkie typy herbaty pochodzą od jednej rośliny nazywanej Camellia Sinensis.
  • Najdroższa torebka herbaty została sprzedana w Wielkiej Brytanii za 7000 funtów.
  • Herbata jest uprawiana w 52 krajach.
OD POCZĄTKU

Zanim herbata zaczęła być konsumowana w formie naparu, ludność z chińskich regionów Syczuanu i Junnanu oraz indyjskiego rejonu Assamu żuła jej liście.

Kto zatem wymyślił by zrobić z niej napój i kiedy miało to miejsce?

Najpopularniejsza legenda mówi o chińskim cesarzu Shen Nun, którzy żył ok 2500 lat p.n.e.. Pewnego dnia gotował wodę, by móc bezpiecznie ją wypić, gdy nagle wylądował w niej listek herbaty. Smak przypadł mu do gustu na tyle, że zaczął zgłębiać tajniki uprawy krzewów herbacianych i nauczył tego swoich podwładnych.

Herbata z Junnanu i Syczuanu trafiła do pozostałych regionów Chin za sprawą buddyjskich mnichów, którzy pili ją by dłużej pozostać w skupieniu (nie zasypiać) w trakcie długich medytacji.

PO CHIŃSKU

W Chinach do dziś znajdziemy herbatę przygotowywaną do spożycia w taki sam sposób jak ok 200 roku, kiedy to sfermentowane liście sprasowywano w cegiełki. By przyrządzić herbatę odłamywało się kawałek i wrzucało do gorącej wody. Dodatkowo – jak podaje chiński słownik Guangya – dodawano do naparu także: cebulę, imbir, sól i pomarańczę. Napój ten nie był oczywiście spożywany dla przyjemności, a w celu leczenia różnych schorzeń od problemów z brzuchem, przez te ze wzrokiem czy skórą. Wszystko zmieniło się w okresie panowania dynastii Tang (618-907) – picie herbaty, głównie zielonej, stało się przyjemnością i rytuałem zarówno w pałacu cesarza jak i wśród jego podwładnych. Cesarz niejednokrotnie wolał otrzymywać daniny w herbacie, więc rolnicy uprawiali ją kosztem uprawy ryżu.

ZDROWA HERBATA

Dzięki szlakom handlowym herbata dotarła m.in. do Tybetu, gdzie zaczęto ją pić z mlekiem jaka, masłem oraz solą.

Do Japonii herbata dotarła najpewniej za sprawą buddyjskich mnichów powracających z nauk w Chinach, ok VI wieku. W okresie Kamakura herbaciany napar stał się ulubionym napojem samurajów. O leczniczych właściwościach naparu miał się także przekonać szogun Sanetomo (XII/XIII w.) – po jednej z zakrapianych alkoholem imprez cierpiał na okropnego kaca, którego uleczył buddyjski mnich serwując szogunowi herbatę. Od tego czasu herbata stała się bardziej popularna i powszechnie używana w Japonii.

TE CZY CHA?

W okresie panowania dynastii Ming sposób przygotowywania herbaty zaczął ewoluować, a dodatkowo także trafiła na rynki europejskie.

Nazwa herbaty pochodzi od jednego chińskiego znaku odczytywanego odpowiednio jako “CHA” (cza) lub “TE”. W Mandaryńskim i Kantońskim używany się wersji “CZA”, więc jeśli w jakimś kraju mamy wariację tego określenia jak chay w Indiach czy Cai w Turcji najpewniej herbata trafiła tam drogą lądową poprzez Jedwabny Szlak. Tymczasem jeśli spotykamy wariację odczytu “TE” jak brytyjskie TEA czy hiszpańskie TE, to zapewne herbata dotarła tam drogą morską (od XVII wieku) z regionu Fujian, gdzie używa się języka/dialektu Min.

NAZWA W EUROPIE

Określenie “herbata” i jego wersje stosowane w Białorusi, Litwie i niektórych regionach Ukrainy, najprawdopodobniej pochodzi od określenia naparu ziołowego – coś w stylu brytyjskie “herbal tea” gdzie w łacinie “herba” to zioło + tee/te herbata.

historia herbaty

NAZWA NA ŚWIECIE

To jeszcze dla porównania jak wygląda to w pozostałych częściach świata.

historia herbaty

 

WIELKA BRYTANIA

Herbata trafiła do Wielkiej Brytanii ok 1645 roku, ale Brytyjczycy w tym czasie pili już kawę i byli do niej przyzwyczajeni. Wszystko zmieniło się po ślubie Karola II z portugalską księżniczką Katarzyną z Braganzy (Katarzyna Braganca) w 1662. Katarzyna uwielbiała herbatę, dlatego wkrótce stała się ona modnym napojem. Potencjał dostrzegła oczywiście Kampania Wschodnioindyjska, która od 1689 zaczęła importować herbatę bezpośrednio z Chin. Zapotrzebowanie rosło z roku na rok, ale Brytyjczycy mogli handlować z Chinami jedynie poprzez port w Kantonie, płacąc za herbatę tylko i wyłącznie srebrem, które zbyt szybko znikało z ich zasobów. Co więc wymyślili?

HEBATA  A OPIUM

Po pierwsze udało im się uzależnić Chińczyków od opium, które teraz wymieniali za herbatę.

Po drugie rozpoczęli kolonizację Indii. Kampania Wschodnioindyjska wygrywając Bitwę pod Palasi (1757 r.) zyskała kontrolę nad Bengalem, który wtedy był najbogatszym regionem Indii, wartym w XVIII w. ok 12% światowego PKB. W ciągu 10 lat udało im się nie tylko zrujnować ten region, ale także doprowadzić do śmierci z niedożywienia ok 10 milionów ludzi. Cały przemysł Bengalu został skupiony na produkcji i przetwórstwie opium, którym potem zalewano chiński rynek. Pomimo zakazów ze strony chińskiego rządu do połowy XIX w. 1 na 3 Chińczyków był już uzależniony od opium.

ZŁODZIEJ HERBATY

Od XVIII w. Brytyjczycy byli świadomi, że herbata rośnie dziko w indyjskim regionie Assam. W 1834 Brytyjczycy stracili monopol na handel chińską herbatą, więc zaczęli eksperymentować z jej indyjską odmianą. Sama roślina jak i warunki jej uprawy były nieco inne, a to przekładało się na gorszy smak. Na nieszczęście Brytyjczyków Chińczycy mieli zakaz dzielenia się z kimkolwiek informacji na temat swojej herbaty – uprawy, procesu produkcji czy fermentacji – jak i handlu samymi krzewami. Nie mogąc pozyskać rośliny legalnie, w 1848 wysłali do Chin botanika. Robert Fortune przebrany za chińczyka z pomocą chińskich służących zdołał poznać tajniki herbacianego przemysłu i ukraść sadzonki oraz nasiona, które dały początek plantacji herbaty w indyjskim Darjeeling

NA PLANTACJI

Za sprawą brytyjskiego kolonializmu herbata zaczęła docierać w kolejne zakątki imperium i świata. Plantacje w Indiach powiększały się, a wraz z nimi zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą. Mieszkańcy indyjskiego Bengalu byli wywożeni do pracy na plantacjach jako niewolnicy. Oczywiście brakowało zarówno jedzenia jak i świeżej wody, szerzyły się choroby, a praca dzieci była na porządku dziennym. Od tego czasu sporo się zmieniło, ale jednak warunki pracy na plantacjach herbaty są nadal bardzo trudne, płace bardzo niskie, a lokalna społeczność (jak Assam w Indiach czy Tamilowie Indyjscy na Sri Lance) żyje w trudnych warunkach, z ograniczonym dostępem do szansy zmiany warunków życia.

Tekst: Aleksandra Zalewska