indyjski ślub – hinduski ślub krok po kroku
Indyjski ślub – nie ma dwóch identycznych, choć wiele tradycyjnych elementów jest podobne i niezmienne od wieków. Ale jak to jest z tymi małżeństwami naprawdę? Aranżowane? Dopuszcza się dzieci? Są na nim słonie? Legend i opowieści wyrosło na tej kanwie zapewne więcej niż tych z tysiąca i jednej nocy. Zacznijmy więc od początku.
Specjalna Ustawa o Małżeństwach
Od 1954 roku obowiązuje w Indiach „Specjalna Ustawa o Małżeństwach” czyli oficjalny dokument przyjęty i zatwierdzony przez indyjski rząd, określający zasady funkcjonowania związków małżeńskich. Znajdziemy w nim zarówno kwestie dotyczące wymagań prawnych do zawarcia związku, jak i przebiegu małżeństwa i rozwodu. Bardzo ważnym elementem są tu zasady dopuszczenia do ślubu:
- Pan młody musi mieć minimalnie 21, a panna młoda 18 lat.
- Żadna ze stron nie może być w innym związku małżeńskim.
- Obie strony muszą rozumieć na co się decydują i robić to dobrowolnie.
- Pana młodego i pani młodej nie mogą łączyć więzy krwi – nie mogą być spokrewnieni.
Oczywiści teoria sobie, a życie sobie, bo w kraju liczącym 1.400.000 ludzi zamieszkujących 3,3 miliona kilometrów kwadratowych w oficjalnych 28 stanach i 8 terytoriach związkowych, mówiących ponad 400 dialektami i posiadającymi swoje lokalne tradycje ciężko zweryfikować co dzieje się w każdym domu, nawet jeśli są specjalne służby mające kontrolować sytuację. Do tego dochodzi różnorodność religii, bo każda z nich ma swoje własne zasady i obyczaje, które nie zawsze idą w parze z oficjalnym prawem Demokratycznej Republiki Indii.
Hinduski ślub
Skupmy się dziś zatem nie tyle na ślubach „indyjskich”, których rocznie jest ok. 10 milionów, ale na tych „hinduskich”, które stanowią ok 80%. Tu raz jeszcze przypominam, że nie każdy Indus (mieszkaniec Indii) to hindus (wyznawca Hinduizmu), bo w Indiach żyją też chrześcijanie, sikhowie, muzułmanie i inni. Mówiąc wiem o małżeństwie i weselu hinduskim podzielmy całość na kilka zasadniczych kwestii.
Z miłości czy z rozsądku?
Chociaż niektórzy twierdzą, że 90% małżeństwa to nadal te aranżowane, nie oznacza to, że młodzi są do tego zmuszani. Co raz popularniejsze są małżeństwa „z miłości” osób, które poznały się w szkole, na studiach, w pracy czy przez znajomych, a nawet bardzo tu popularne portale randkowe. Nie zmienia to faktu, że normalnym jest publikowanie ogłoszeń matrymonialnych w gazecie, a także kontakt ze swatkami. Swatka lub swat, to profesjonalista, który nie tylko doskonale zna się na ludzkich charakterach, ale przede wszystkim ma wielkie koneksje i masę kontaktów pokatalogowanych i przemyślanych. Tu polecam obejrzenie „małżeństwa po indyjsku” na netflixie („Indian matchmaking”) gdzie dość dobrze pokazano cały proces. Tak, proces a nawet procedura – bardzo długa i nie zawsze kończąca się sukcesem. Młodzi poznają się, ale nie oznacza to, że musi dojść do ślubu. Romne znaczenie odgrywa tu kwestia pochodzenia i wykształcenia. Prawda jest taka, iż w oficjalnych statystykach Indie odnotowują zaledwie 1,1% rozwodów rocznie. Powodów jest wiele, ale uwierzcie mi, że dobrze dobrana para, która ma podobny styl życia, podobny poziom edukacji, podobne zainteresowania i podobny status ma większe szanse na powodzenie w małżeństwie, nawet jeśli zostaje w nim głównie z rozsądku czy ze względu na dzieci.
Kiedy?
Data ślubu w teorii dowolna, w praktyce podyktowana jest wieloma wytycznymi. Hindusi wierzą w podział czasu w ciągu roku, miesiąca, tygodnia i dnia na „auspicious” pomyślny i „inauspicious” niepomyślny. Oznacza to, że wybór daty i godziny ślubu to zadanie dla eksperta, a takim ekspertem jest astrolog (płci męskiej lub żeńskiej), ewentualnie kapłan (bramin). Rodzina udaje się więc do astrologa wielokrotnie, bo często jeszcze przed pierwszym spotkaniem z kandydatem lub kandydatką zanoszą astrologowi fotografie i podają daty i miejsca urodzin obojga młodych, a ten decyduje czy małżeństwo ma szanse na powodzenie czy nie. Kiedy już obie rodziny się zgodzą, następuje ceremonia zwana ROKNA/ROKA podczas której młodzi są sobie zaprzysiężeni. Następuje wtedy wymiana prezentów między rodzinami i oficjalnie kończy się proces poszukiwania i spotkań z innymi kandydatami. Nie są to jednak jeszcze zaręczyny. Do nich dojdziemy później. Teraz rodziny udają się do astrologa, by zapytać jaka będzie najlepsza data ślubu, która przyniesie powodzenie, dostatek i szczęście młodej parze. Nie ma tu znaczenia, jaki jest to dzień tygodnia i jaka godzina. Może być to sobota o 18, ale także poniedziałek o 9 czy czwartek o 23. Wszystko zależy od układu gwiazd i planet.
Rytuały przedślubne
Tak, tak, to jeszcze nie koniec. Zanim dojdzie do samej ceremonii ślubu, w Indiach odbędzie się jeszcze kilka dodatkowych rytuałów. Dlatego jeśli zapytanie mnie: to ile trwa taki hinduski ślub? Odpowiem, że wszystko zależy od budżetu. Niektóre śluby to zaledwie jeden dzień, ale są i takie trwające aż 7 dni. Standardem są jednak 3-4 dniowe uroczystości, jeśli wliczamy oprócz samej ceremonii zaślubin także wcześniej rytuały, jak poniżej.
- Mangni (na północy) Nischitartham (na południu) – czyli zaręczyny. Nie ma określonych zasad do tego ile powinno minąć czasu między zaręczynami a ślubem, więc sama ceremonia wymiany pierścionków i towarzysząca jej impreza często odbywają się dzień lub dwa przed samym ślubem. Jak wyglądają hinduskie obrączki? A to już zależy od każdej osoby, ale tutejsi mężczyźni też często noszą pierścionki z diamentami.
- Haldi – czyli dosłownie kurkuma. To ceremonia podczas której młodzi nacierani są pastą na bazie wody, wonnych olejków i kurkumy. Tradycyjnie ceremonia ta odbywała się dla każdej ze stron osobno i przebiegała tylko w towarzystwie zamężnych kobiet z rodziny, po której przyszli małżonkowie nie mogli opuszczać domu, jednak dziś przybiera formę hucznej zabawy. Jest to kolejna okazja do spotkania się rodzin i przyjaciół, którzy nacierają młodych żółtą pastą na szczęście.
- Mhendi – lub mehendi to czas malowania rąk i nóg henną. Panna młoda i jej najbliżsi spotykają się przy herbacie i kawie, rozmawiają i ozdabiają (kobiety) dłonie oraz stopy pięknymi malowidłami z henny. Mogą zrobić to sami, kupując specjalne tubki z henną lub zaprosić artystów, którzy zrobią to profesjonalnie. Henna ma także właściwości chłodzące i łagodzące, więc wycisza w tym gorącym przedślubnym czasie.
- Tilak – to znowu ceremonia przeznaczona wyłącznie dla pana młodego. Przyszły teść maluje na jego czole „tilak” czyli kropkę, która symbolizuje akceptację i przyjęcie do rodziny. Ojcowie powinni się wtedy wymienić też prezentami, a pan młody jest błogosławiony przez obie strony, by był dobrym mężem.
- Sangeet – czyli „wspólne śpiewanie”, bo tak wyglądało to tradycyjnie. Dzień przed ślubem wszyscy goście zbierają się razem na zabawie, którą można uznać za wesele, tyle że następujące przed ślubem. To teraz, jeszcze przed ceremonią można szaleć – tańczyć, śpiewać i lepiej poznać się ze wszystkimi. Zaprasza się zespół, DJa, a nawet znanych muzyków, którzy dają koncert, ale najważniejszym elementem są same tańce. I tu pojawia się typowe Bollywood, bo muzyka i choreografie są iście (lub dosłownie) wyjęte z indyjskich musicali. To masa ciężkiej pracy i sporo pieniędzy, bo rodzin zatrudnia instruktorów tańca lub specjalnych choreografów, by przygotowali oszałamiający występ, który zachwycie nasze setki (a nawet tysiące) gości.
Rytuały ślubne.
Na tym etapie możemy już powiedzieć, że zaczynają się rytuały ślubne, czyli dnia ślubu. Zapoczątkowuje je baraat czyli procesja pana młodego, jego znajomych i rodziny, do miejsca, w którym znajduje się panna młoda, do miejsca, w którym odbywać się będzie ślub. W czasie tej procesji pan młody tradycyjnie powinien jechać na koniu lub nawet słoniu, ale ponieważ dziś nie zawsze jest to możliwe, wtedy wystarczają konie mechaniczne. Na miejscu wita go rodzina panny młodej, ale swojej przyszłej żony jeszcze nie widzi. Udaje się teraz do altany zwanej „mandap”, pod którą pali się już ogień i czeka kapłan-bramin. Dopiero teraz pojawi się panna młoda w pełnej obstawie i nastąpi kanyadaan czyli przekazanie panny młodej przyszłemu mężowi przez ojca, wuja, brata, kuzyna lub całą rodzinną obstawę. Wejście takie może być pod pięknym baldachimem trzymanym przez mężczyzn z rodziny. Oficjalne kanyadaan następuje dopiero w czasie ceremonii i uczestniczy w nim oboje rodziców dziewczyny.
To skoro młodzi są już razem, to co dalej? Teraz już tylko mała godzinka do trzech i będzie po wszystkim! Tak, jeszcze trochę to potrwa, a jak długo, to zależy od tego ile lokalnych tradycji uwzględnia w ceremonii dana para. Wiele elementów już dziś jest pomijanych, jak na przykład zakładanie pierścionków na palce u stóp panny młodej. Co jeszcze nas czeka:
- Ganesh pooja – to modlitwa do boga Ganeszy, czyli tego sympatycznego hinduskiego boga z głową słonia. Wszystko zaczyna się od niego, bo jest bogiem dobrych początków i usuwania wszelkich przeszkód. Może być przedstawiony w formie rzeźby, ale często symbolizować bo będzie po prostu kokos. W ramach modlitwy rzuca się ryż oraz kwiaty.
- Jai mala – czyli wymiana kwiatowych girland to ważny element ceremonii, który oznacza przyjęcie każdej z stron do nowej rodziny. W końcu w Indiach rodzina jest bardzo ważna, więc bez tego ani rusz. W międzyczasie oczywiście ma miejsce wile modlitwa, które powtarza każda ze stron.
- Mangala sutra – wykonany z czarnych paciorków i złota naszyjnik jest teraz zawieszany na szyi panny młodej. Wtedy też wzywa się boginię Lakszmi, czyli boginię dostatku, którą panna młoda reprezentuje.
- Hastamilap – połączenie dłoni młodych, a przy tym także związanie ich szali razem silnym, kilkukrotnym węzłem mającym symbolizować trwałość ich małżeństwa.
- Saptapadi – to moment, w którym para okrąża palący się w centrum ogień, wcześniej podsycany ofiarami z oleju i ryżu. Ogień trzeba okrążyć siedmiokrotnie, co symbolizuje 7 (recytowanych w tym czasie przez kapłana) przysięg małżeńskich. Na północy Indii najczęściej przodem idzie kobieta, na południu zaś mężczyzna.
- Talambralu – to tak jak w Polsce obsypywanie młodych ryżem, z tym że w Indiach oni sami także obsypują się nawzajem na znak szczęścia i pomyślności.
- Sindur – ma formę czerwonego proszku, tradycyjnie zawierającego rtęć (!), który charakteryzuje zamężne kobiety w Indiach. Po raz pierwszy przedziałek młodej małżonki ozdabia na czerwono mąż, przy użyciu monety (srebrnej), później na co dzień robi to już sama. Ten tradycyjny element powoli zanika, bo nie każda kobieta ma ochotę aplikować co rano proszek, który czasem brudzi twarz i ubrania.
- Vidaai następuje na koniec, kiedy panna młoda oficjalnie opuszcza swój dom rodzinny i przenosi się do nowego domu lub do rodziny męża.
Nowy dom
Wchodząc do nowego domu panna młoda nadal reprezentuje boginię Lakszmi, która ma przynieść dobrobyt nowej rodzinie. W drzwiach witana jest przez teściową, która karmi młodą parę słodyczami i z pomocą oliwnych lampek przekazuje swoje błogosławieństwo. Na drzwiach robi się symbol swastyki. Przestępując przez prób kobieta musi najpierw postawić prawą stopę, przewracając przy tym naczynie wypełnione ryżem. Na podłodze znajduje się również naczynie wypełnione czerwonym proszkiem/płynem, w którym musi zamoczyć stopy, a jej barwne odciski roznoszą po domu błogosławieństwo i obietnicę szczęśliwego życia w dostatku.
Uf, to tak w dużym skrócie o tym jak wygląda indyjski ślub – hinduski ślub, a jeśli chcesz posłuchać i dowiedzieć się więcej na ten temat, to zajrzyj na mój vlog, gdzie już niebawem pojawi się video o tematyce ślubnej. Zapraszam! A jeśli macie ochtę wbrać się do Indii, to przypominam o planowanej wyprawie (szczegóły w linku) “Smaki Indii”
Tekst: Aleksandra Zalewska; zdjęcia: Pinterest