10 rzeczy, które musisz zrobić w stanie: Kerala
Kerala nazywana jest krainą tysiąca bogów. To jedno z tych miejsc, gdzie dominuje zieleń, a dzika przyroda czeka na Ciebie za rogiem. Stan Kerala położony jest na Południu Indii. Mamy tu dostęp zarówno do Morza Arabskiego jak i do gór – Ghatów Zachodnich, więc klimat jest bardzo przyjemny. Tydzień temu podpowiedziałam, co warto zrobić w sąsiednim stanie – Karnatace – więc pozostając na ciepłym południu daj się zachwycić tutejszej przyrodzie, historii i kuchni. A oto moje TOP10 w Kerali:
-
Spędzić noc na rozlewiskach
„Backwaters” to wizytówka tego stanu. Słowane rozlewiska ciągną się kilometrami tworząc urokliwe laguny i kanały, po których pływają liczne łodzie. Niewielkie zbiorniki wodne dają dostęp do świeżych ryb i owoców morza, ale także tworzą niepowtarzalny klimat potrafiący złagodzić najbardziej zszarpane nerwy. Będąc w rejonie Alappey warto wybrać się choć na krótki rejs łodziami shikara, a jeśli czas pozwoli, wykupić nocleg na jednej z łodzi mieszkalnych. Wyglądające skromnie i tradycyjnie łodzie te oferują komfortowy nocleg w pokojach z łazienkami oraz pełne wyżywienie, które umili czas podczas rejsu.
-
Przemierzyć plantacje herbaty w Munnarze
Czy wiesz, że każdy tym herbaty – biała, zielona i czarna – pochodzi z tego samego krzaka? Tego i więcej możesz dowiedzieć się podczas wyprawy do górzystego Munnaru, który słynie z plantacji herbaty. Wizyta w Munnarze to nie tylko szansa poznania historii tego naparu i poznanie tajników jego produkcji, ale także szansa podziwiania rozciągających się po horyzont plantacji. Na chwilę lub na jedną noc, znajdź czas na spacer po plantacji, a jeśli będziesz mieć szczęście, zobaczysz jak wyglądają zbiory herbaty. Warto!
-
Wybrać się na pokaz sztuk walki
Kalaripayattu, znana również jako Kalari, to niezwykle widowiskowa sztuka walki wywodząca się z Kerali. Tutejsi wojownicy trenują w ciągu dnia, a wieczorami dają pokazy swoich imponujących umiejętności. Sztuka ta ma historię sięgającą 3000 lat, choć na Zachodzie mało kto o niej słyszał. W trakcie pokazu, w którym przeważnie biorą udział mężczyźni, zobaczysz walkę na miecze, jak i wręcz, a także wisienkę na torcie w postaci popisów z ogniem. Kto wie, może nawet dostaniesz zaproszenie na scenę? Niecodzienne przeżycie!
-
Odwiedzić plantację przypraw
Indie słyną z przypraw, ale nie każdy region ma warunki do ich uprawy. Klimat Kerali sprawia, że tutejsze przyprawy są aromatyczne, a ich produkcja zaspokaja potrzeby nie tylko tutejszych mieszkańców, ale i rynków zagranicznych. Co raz częściej możemy znaleźć plantacje ekologiczne, a ceny przypraw będą znacznie atrakcyjniejsze niż w Polsce. Podczas wizyty na plantacji przypraw lokalny przewodnik pokaże nam między innymi jak rośnie pieprz, kardamon, kurkuma czy cynamon, a także popularne w Indiach liście curry.
-
Doświadczyć masażu keralskiego
Masaż tajski – kto go nie zna? Ale o masażu keralskim słyszało niewielu, choć to najbardziej typowy olejowy masaż indyjskie. Jeśli widzisz ulotki i reklamy ajurwedyjskiej terapii, to zapewne jej elementem będzie keralski masaż. Cóż bardziej relaksującego po długim locie i wielu dniach zwiedzania, niż terapeutyczny masaż z użyciem esencjonalnych olejów? Sprawdziła i polecam. Pamiętaj tylko, żeby sprawdzić wcześniej, czy miejsce ma odpowiednią renomę – masaż masażowi nie równy.
-
Zobaczyć Kathakali
Ciężko znaleźć coś równie charakterystycznego jak artysta w stroju do Kathakali – zielona twarz, bogaty strój w odcieniach czerwieni, a do tego błysk oka i złotych dodatków. Kathakali to tradycyjna forma taneczno-teatralna sformalizowana w XVII wieku, choć uważa się, że jej korzenie sięgają aż I w.p.n.e.! Oczywiście pokaz jest w lokalnym języku, ale gesty i mimika postaci pomagają zrozumieć co dzieje się na scenie. Muzyka i show wprost oszałamia.
-
Wykąp słonia
Kontakt z dziką naturą to zdecydowanie coś, po co warto przyjechać do Indii. Możemy tu zobaczyć zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Choć ostatnimi laty kwestia słoni wzbudza wiele kontrowersji, to zwierzęta te pracują z ludźmi od wieków. Słonie domowe potrzebują kontaktu z człowiekiem, dlatego podczas pobytu w Kerali można się z nimi pobawić, nakarmić, a nawet wykąpać. Jeśli jesteś przeciwnikiem jazdy na słoniu, to w tutejszych słoniowych sanktuariach na pewno Ci się spodoba. Słonie są niesamowite!
-
Spróbuj keralskich przysmaków
Kuchnia indyjska nie jednego zaskoczy, a typowe danie indyjskich regionów nie wiele maja wspólnego z tym, co można spróbować w Polsce. Dlatego też będąc w Kerali, musisz spróbować tradycyjnych dań tego regionu, a wybór jest spory. Mięsożerca czy wegetarian, każdy znajdzie coś dla siebie: appam to naleśnik z ryżu i mleka kokosowego, ryba (żółtaczek cejloński) duszona w aromatycznej marynacie, parotta lekki placek, erissery curry z ciecierzycy i dyni lub chemmen z krewetkami. Pycha!
-
Zwiedź Kochi
Kochi to miasto portowe Kerali i jej główne centrum ekonomiczne z międzynarodowym lotniskiem. Ale Kochi to nie stolica tego stanu, choć jest odwiedzane przez turystów znacznie częściej niż faktyczna stolica – Thiruvananthapuram, której nazwę ciężko wymówić a co dopiero zapamiętać! Nie każdy też wie, że oprócz charakterystycznych „chińskich sieci” rybackich można w Kochi odwiedzić urokliwą dzielnicę żydowską, a nawet zobaczyć dom wielkiego odkrywcy Vasco da Gamy czy klasyczny kościół, w którym początkowo został pochowany po śmierci w 1524 roku.
-
Odpocznij na plaży
Większość turystów wybiera na wypoczynek plaże Goa, a ja uważam je za lekko przereklamowane. Całe Południe ma dostęp do morza, a tutejsze plaże potrafią pozytywne zaskoczyć zwłaszcza, że wiele z nich jest wciąż dzikich i nie zniszczonych. Nie każde miejsce ma odpowiednią infrastrukturę, ale plaża Marari to świetny wybór na wyciszenie się. Miejscowość Mararikulam leży niedaleko od Kochin, więc można tu dotrzeć pociągiem lub samochodem. Tutejsze hotele wpisane są w naturę i oferują przyjemne noclegi w przestronnych pokojach położonych pośród zieleni. Plaża jest piaszczysta i czysta, więc niczym nie ustępuje tej na Goa. A jeśli nie Marari Beach to może piękne Kovalam?
Chcesz przekonać się na właśnej skórze? Wybierz się ze mną i biurem Sky Dreams na wyprawę “Smaki Indii”
Tekst: Aleksandra Zalewska; Fot. Pinterest